Mieszkańcy aglomeracji Hawany, Guantanamo, Santiago de Cuba, a także kilku innych miast Kuby protestują przeciwko licznym przerwom w dostawach energii elektrycznej. W niektórych częściach wyspy prądu nie ma od dwóch tygodni. W większości przypadków protesty przeciwko kryzysowi energetycznemu i nieudolności rządu w rozwiązywaniu go polegają na nocnych przemarszach oraz uderzaniu łyżkami w garnki.W stolicy kraju Hawanie, antyrządowe slogany pojawiły się podczas trwającego od 15 listopada XV biennale sztuki. Niemiecki artysta Martin Steinert zaprezentował na swojej instalacji kilkadziesiąt drewnianych tabliczek z napisanymi przez Kubańczyków hasłami przeciwko reżimowi.“Chcę opuścić ten kraj”, “Chcę zmiany, zdrowia i wolności”, “Niech wolna Kuba znowu zacznie się śmiać”, “Jedzenie dla wszystkich”, “Wolność dla Kuby”, “Oby moje dzieci dorastały w kraju, w którym będą szczęśliwe”, napisali mieszkańcy stolicy na drewnianych tabliczkach wchodzących w skład instalacji Steinerta.Niezależne Radio Marti odnotowujące skonstruowaną z antyrządowych haseł instalację przy hawańskim Plaza Vieja, przypomniało, że od ponad tygodnia w stołecznej aglomeracji dochodzi do częstych przerw w dostawach prądu, co nasila antyrządowe nastroje.Według szacunków pozarządowych organizacji praw człowieka w ciągu ostatnich dwóch tygodni na Kubie odbyło się ponad 60 manifestacji, podczas których demonstranci żądali przywrócenia regularnych dostaw prądu. W ich trakcie zatrzymano ponad 30 osób.Źródło: PAP