„Dobre prawo dające poczucie sprawiedliwości nie może pobłażać sprawcom najcięższych zbrodni” – mówił, reformując kodeks karny w 2022 roku, Zbigniew Ziobro. Co przyświeca tym, którzy chcą reformy Ziobry cofnąć? „Kary muszą być adekwatne do winy. Muszą skutecznie odstraszać przestępców, a nie utwierdzać ich w poczuciu bezkarności. Temu ma służyć gruntowna reforma Kodeksu karnego, przygotowana w Ministerstwie Sprawiedliwości, przyjęta dziś przez rząd” – mówił 8 lutego 2022 roku Mnister Sprawiedliwości Zbigniew ZIobro. Ziobro podkreślał, motywując reformy, że to OFIARA PRZESTĘPSTWA JEST NAJWAŻNIEJSZA.”Liczy się jej poczucie bezpieczeństwa i przekonanie, że sprawiedliwości stało się zadość. Nie chodzi tylko o zadośćuczynienie za krzywdę. Właśnie dlatego wprowadzamy bezwzględne dożywocie. W zakładach karnych nadal zbyt dużo jest osób, które popełniły morderstwo, a po wyjściu na wolność dopuściły się kolejnej takiej zbrodni” – zaznaczył.W 2022 roku reforma kodeksu karnego skończyła z filozofią, że najbardziej zwyrodniałych przestępców należy wyłącznie resocjalizować. „Kary muszą być i nieuchronne, i surowe. Zwłaszcza za najcięższe zbrodnie przeciwko życiu i zdrowiu – powiedział ówczesny Minister Sprawiedliwości, Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro podczas konferencji prasowej. – Trzeba odizolować najbardziej niebezpiecznych bandytów od społeczeństwa. Tu państwo musi pokazać żelazną rękę.Dziś reformy przeprowadzone przez Zbigniewa Ziobrę mogą zostać skasowane przez rządzących. Komisja kodyfikacyjna przy Ministerstwie Sprawiedliwości zapowiada zmiany w kodeksie karnym. Do projektu dotarła „Rzeczpospolita. Zmiany, które proponują współpracownicy Tuska zakładają: obniżenie maksymalnej kary z 30 do 25 lat, likwidacja bezwzględnego dożywocia, ograniczenie roli nielegalnych dowodów „Oprócz tego w wielu przypadkach została obniżona górna granica kary pozbawienia wolności za poszczególne czyny zabronione. Komisja zaproponowała też wiele zmian w kodeksie postępowania karnego. Jedną z nich jest modyfikacja zasad wykorzystywania w procesie tzw. owoców zatrutego drzewa, czyli dowodów zdobytych z naruszeniem prawa. Od 2016 r. obowiązuje szeroka dopuszczalność wykorzystywania takich dowodów, a decyzja co do ich wykorzystania w postępowaniu należy do prokuratora” – wskazała piątkowa „Rz”.Projekt zaproponowany przez komisję kodyfikacyjną, jak poinformowała gazeta, opiera się na odwróceniu tych założeń. Regułą ma być niedopuszczalność wykorzystania takich dowodów (jeśli pochodzą od organów państwa i jego funkcjonariuszy), a zgodę na ich wyjątkowe wykorzystanie miałby ewentualnie wydawać sąd.Źródło: Republika/Rzeczpospolita/PAP/MS