Tą sprawą żyła przed laty cała Polska. Morderstwo popełnione na 24-letnim kierowcy przewożącym transport wedlowskiej czekolady do sklepów w Tarnobrzegu, było szczególnie okrutne. Zabójcy, którzy napadli na prowadzoną przez niego ciężarówkę, zakopali żyjącą jeszcze ofiarę w ziemi. W zacieraniu śladów bestialskiego mordu pomagał im Piotr Gajewski, ojciec obecnej posłanki KO Kingi Gajewskiej i teść wiceministra sprawiedliwości Arkadiusza Myrchy. Sprawą głośnego w drugiej połowie lat 80. mordu zajęła się, w artykule pt. „Mroczne tajemnice rodziny Gajewskich”, opublikowanym w najnowszym numerze „Gazety Polskiej”, trójka naszych dziennikarzy śledczych – Marcin Dobski, Joanna Grabarczyk i Grzegorz Wierzchołowski. Dzięki wnikliwemu śledztwu udało im się rozwiązać przynajmniej część z tajemnic, jakie kryje sprawa mogąca być scenariuszem do horroru.Piotr Gajewski, obecnie jeden z najmajętniejszych ludzi w Polsce (jest właścicielem lub występuje jako wierzyciel hipoteczny w ponad 40 księgach wieczystych), zaczynał swoją karierę biznesmena pod koniec lat 80. od handlu obwoźnego. Gajewski miał dwóch braci – rodzonego Pawła Gajewskiego i przyrodniego, mającego liczne kłopoty z prawem, Krzysztofa Jasińskiego.W październiku 1985 roku ta dwójka napadła, a następnie brutalnie zamordowała 24-letniego kierowcę Andrzeja N., który przewoził Starem transport wedlowskiej czekolady do sklepów w Tarnobrzegu.Zabójcy wpadli, gdy Paweł Gajewski razem ze swoją sympatią Marią U. sprzedawał pokątnie skradzioną czekoladę. Razem z tą parą zatrzymano także Krzysztofa Jasińskiego. Choć w śledztwie mężczyźni początkowo nie przyznawali się do winy, to pogrążył ich notatnik Jasińskiego, w którym znajdował się szczegółowy opis planowanego przestępstwa, a także przesłuchanie z udziałem wariografu, po którym załamany Paweł Gajewski ujawnił miejsce ukrycia ciała zamordowanego kierowcy ciężarówki.Oględziny wykopanych zwłok ujawniły przerażający fakt: Andrzej N. został przez swoich oprawców pochowany żywcem! Przysypany ziemią mężczyzna udusił się.Dalsze śledztwo ujawniło jeszcze jednego uczestnika przestępstwa – Piotra Gajewskiego, który co prawda nie brał udziału w mordzie, ale zacierał ślady przestępstwa, a także odprowadził skradzioną ciężarówkę do Piotrkowa Trybunalskiego.Sąd skazał Pawła Gajewskiego i Krzysztofa Jasińskiego na 25 lat więzienia. W przypadku Piotra Gajewskiego sąd sąd uznał jego winę i to że popełnił przestępstwo, ale umorzył postępowanie ze względu na abolicję z 1986 roku. Gdyby jej nie było Piotr Gajewski powędrowałby na rok za kratki – za zacieranie śladów.Nasi dziennikarze usiłowali skontaktować się z Piotrem Gajewskim, niestety, przynajmniej jak dotąd, bezskutecznie.Źródło: Gazeta Polska, Tą sprawą żyła przed laty cała Polska. Morderstwo popełnione na 24-letnim kierowcy przewożącym transport wedlowskiej czekolady do sklepów w Tarnobrzegu, było szczególnie okrutne. Zabójcy, którzy napadli na prowadzoną przez niego ciężarówkę, zakopali żyjącą jeszcze ofiarę w ziemi. W zacieraniu śladów bestialskiego mordu pomagał im Piotr Gajewski, ojciec obecnej posłanki KO Kingi Gajewskiej i teść wiceministra sprawiedliwości Arkadiusza Myrchy. Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.