• Home
  • rss
  • Kontrowersyjny projekt ustawy. Kundelki i dachowce do likwidacji?

Kontrowersyjny projekt ustawy. Kundelki i dachowce do likwidacji?

Image

W myśl obywatelskiego projektu ustawy populacja kundli zostanie wytępiona. Kastracja i sterylizacja wszystkich psów poza hodowlami z punktu widzenia trwałości populacji jest tym samym, co ich wymordowanie – uważa Barbara Wojtasik, adiunkt w Katedrze Genetyki Ewolucyjnej i Biosystematyki Wydziału Biologii Uniwersytetu Gdańskiego w rozmowie z Dziennikiem Bałtyckim. Kontrowersyjny obywatelski projekt ustawy „Stop łańcuchom, pseudohodowlom i bezdomności zwierząt” w założeniu autorów miał zakończyć problem psów trzymanych na łańcuchach. Tymczasem zdaniem Barbary Wojtasik jest on ogromnym zagrożeniem nie tylko dla kundli, ale także kotów wolno bytujących. Jej zdaniem zdaniem sterylizacja i kastracja zgodna z projektem ustawy oznacza, że za 15-20 lat w naszym otoczeniu będą tylko i wyłącznie psy rasowe.”Ten projekt nie ma nic wspólnego z ochroną psów, szczególnie kundli. Nie odnosi się w ogóle do potrzeby ochrony bioróżnorodności, ochrony zasobów przyrodniczych, jakie posiadamy. Kundle są lepiej przystosowane do życia w bardzo różnych warunkach, często skrajnie niekorzystnych dla psów rasowych. Cechy psychiczne i inteligencja kundli również świadczą o ich wyjątkowości i lepszych genach niż te posiadane przez psy rasowe. Przy tak intensywnej kastracji, a dzieje się to także obecnie w schroniskach dla zwierząt, a także w związku z ostatnio prowadzoną akcją 500+ dla psów i kotów, polegającą na kastrowaniu, sterylizacji i czipowaniu, 20 lat to czas nierealny. W ciągu każdego roku populacja będzie się drastycznie zmniejszała, a za około 10 lat będą już tylko stare psy” – mówi. Różnica w podejściuBarbara Wojtasik podkreśla, że psy rasowe są często efektem panującej mody i niekoniecznie wiąże się to z dbałością o ich zdrowie. Przy wyeliminowaniu kundelków proces ten może się pogłębić.”Zdrowa genetycznie, fizycznie, psychicznie populacja kundli, które są psami inteligentnymi, zostanie zastąpiona niejednokrotnie psami o zdeformowanej budowie anatomicznej z licznymi wadami genetycznymi, podatnej na różne choroby. Cechy psychiczne i inteligencja wielu przedstawicieli różnych ras pozostawiają wiele do życzenia. Są rasy, których hodowla może świadczyć o znęcaniu się nad zwierzętami, ponieważ celowe rozmnażane psów obarczonych wadami jest niezrozumiałe. Psy rasowe niejednokrotnie, podobnie jak elementy materii nieożywionej (np.: ubrania, meble, samochody itp.) podlegają modzie i mają się wpisywać w podążanie za aktualnymi trendami, którym hołdują właściciele. Natomiast psy z ulicy, ze schronisk dla zwierząt, najczęściej znajdują dom z powodu wrażliwości na ich los przyszłych właścicieli. Stanowi to zasadniczą różnicę w podejściu do psów. Wycofanie z hodowli ras psów trwale obciążonych genetycznie stworzy miejsce dla kundli, jednocześnie ograniczając podejście przedmiotowe do psów. Na obszarach wiejskich właśnie kundle stanowią podstawową populację i trudno sobie wyobrazić w obejściu i gospodarstwie wyłącznie psy rasowe, które w wielu przypadkach nie nadają się do wiejskiego życia – mówi w rozmowie z Dziennikiem Bałtyckim.Hipokryzja autorów projektuJak pani sądzi, czy obywatelski projekt ustawy „Stop łańcuchom” to przemyślane i celowe działanie mogące prowadzić do eksterminacji kundli, czy zwykła krótkowzroczność i brak wiedzy na temat możliwych konsekwencji? – padło pytanie.”To twórcy projektu znają odpowiedź. Była duża kampania związana z tym projektem, jest strona internetowa, na której podano skład komitetu złożony z prawników, polityków, aktorów, przedstawicieli organizacji przynajmniej z tytułu prozwierzęcych. Czyli jest to samozwańcza grupa ludzi, która uzurpuje sobie prawo do decydowania o losie całych populacji, których nie jest właścicielem. Nie ma w tej grupie naukowców, a także przedstawicieli Lasów Państwowych i Polskiego Związku Łowieckiego, którzy mogliby naświetlić wiele kwestii związanych z właściwym gospodarowaniem zasobami zwierząt. Trudno zrozumieć, co powoduje twórcami projektu, że postanowili okaleczyć i w konsekwencji wytępić całe populacje psów i kotów” – stwierdziła Barbara Wojtasik.”Stanowi to cyniczne podejście do ochrony psów i kotów oraz do dobrostanu zwierząt, który autorzy definiują jako – i tu znowu posłużę się suchym cytatem z projektu – „zespół warunków bytowania, utrzymania i przetrzymywania zwierząt, uwzględniający ich potrzeby w zakresie zarówno zdrowotnym, biologicznym i somatycznym, jak i w zakresie psychicznym, behawioralnym, społecznym i emocjonalnym, mający na celu osiągnięcie stanu uogólnionego zdrowia zwierzęcia i jego humanitarnego traktowania oraz zapewnienie zwierzęciu możliwości wyrażania naturalnych zachowań”. Planowane okaleczanie – kastracja psów, zarówno samic, jak i samców oraz ich unicestwienie, stoi w sprzeczności z definicją dobrostanu, którą posługują się autorzy. Świadczy to o ich hipokryzji. Nie wiem, czyje interesy reprezentują twórcy projektu ustawy, ale wiem, że nie są to interesy psów, kotów oraz ludzi, dla których te stworzenia stanowią czworonożnych przyjaciół” – powiedziała ekspertka.”Ochrona zwierząt nie może koncentrować się na wytępieniu rodzimych dwóch ras zwierząt: populacji psa kundla i kota wolno żyjącego reprezentowanego przede wszystkim przez kota europejskiego krótkowłosego, ale powinna chronić ludność i środowisko przede wszystkim przed gatunkami obcymi inwazyjnymi oraz plagą gryzoni, a także dbać o bioróżnorodność populacji kundli i kotów wolno żyjących, koncentrując się na jej rozpoznaniu, a nie eliminowaniu” – dodała. Źródło: Dziennik Bałtycki

Kontrowersyjny projekt ustawy. Kundelki i dachowce do likwidacji? – Radio Republika
Używamy plików cookie do personalizowania treści i reklam, udostępniania funkcji mediów społecznościowych i analizowania naszego ruchu. Udostępniamy również informacje o korzystaniu z naszej witryny naszym partnerom w zakresie mediów społecznościowych, reklam i analiz. View more
Ustawienia ciasteczek
Zaakceptuj
Polityka prywatności i plików cookie
Polityka prywatności i plików cookie
Cookie name Active
Szanujemy Twoją prywatność Razem z naszymi 1457 partnerami przechowujemy na urządzeniu informacje, takie jak pliki cookie, i uzyskujemy do nich dostęp, a także przetwarzamy dane osobowe, takie jak niepowtarzalne identyfikatory i standardowe informacje wysyłane przez urządzenie, w celu zapewniania spersonalizowanych reklam i treści, pomiaru reklam i treści oraz zbierania opinii odbiorców, a także rozwijania i ulepszania produktów. Za Twoją zgodą my i nasi partnerzy możemy wykorzystywać precyzyjne dane geolokalizacyjne i identyfikację przez skanowanie urządzeń. Możesz kliknąć, aby wyrazić zgodę na przetwarzanie danych przez nas i naszych partnerów zgodnie z opisem powyżej. Możesz też uzyskać dostęp do bardziej szczegółowych informacji i zmienić swoje preferencje przed wyrażeniem zgody lub odmówić jej wyrażenia. Pamiętaj, że niektóre rodzaje przetwarzania danych osobowych mogą nie wymagać Twojej zgody, ale masz prawo sprzeciwić się takiemu przetwarzaniu. Twoje preferencje będą mieć zastosowanie tylko do tej witryny. Możesz w dowolnym momencie zmienić swoje preferencje lub wycofać zgodę, wracając na tę stronę i klikając przycisk "Prywatność" na dole strony. Należy również pamiętać, że ta strona internetowa/aplikacja korzysta z 1 lub więcej usług Google i może gromadzić i przechowywać dane, w tym informacje o odwiedzinach lub sposobie użytkowania. Użytkownik poprzez kliknięcie może udzielić lub odmówić zgody firmie Google i jej tagom stron trzecich na wykorzystywanie jego danych do celów określonych poniżej w sekcji dotyczącej zgody Google.
Zapisz
Ustawienia ciasteczek