Planowane są gigantyczne farmy fotowoltaiczne, które mogą całkowicie zmienić krajobraz regionu. Mieszkańcy wsi Stacze koło Olecka protestują przeciwko inwestycji, która ich zdaniem zniszczy lokalne środowisko, turystykę i wartość nieruchomości. „Życie w środku elektrowni”W Staczach, w centrum planowanej farmy fotowoltaicznej, znajduje się blok mieszkalny i kilka domostw. Mieszkańcy czują się bezsilni wobec wielkiego projektu firmy Polskie Farmy PV3, która na 288 hektarach ziemi chce postawić panele o mocy 340 MW. Bloki mieszkalne mają być otoczone ogrodzeniem paneli, co wzbudza obawy o komfort życia.Zniszczenie krajobrazu i turystykiProtestująca Joanna Dąbrowska-Ospital, prowadząca gospodarstwo agroturystyczne, wskazuje na niszczenie unikalnego krajobrazu Mazur Garbatych. – „To nasza polska Toskania. Jeśli krajobraz zostanie zastawiony farmami fotowoltaicznymi, turystyka w regionie upadnie” – ostrzega.Boom na farmy na MazurachStacze to tylko jeden z wielu planowanych projektów w regionie. Na ziemiach rolnych gmin Kowale Oleckie, Wydminy i Świętajno ma powstać łącznie kilkanaście farm, które zajmą nawet 1500 hektarów. Mieszkańcy wskazują, że inwestorzy korzystają z niejasnych przepisów i skupują ziemię pod panele, ignorując potrzeby rolnictwa.Co na to wójt?Krzysztof Locman, wójt Kowali Oleckich, przyznaje, że inwestycje fotowoltaiczne są problemem. – „Jako wójt muszę trzymać się prawa, ale uważam, że kwestia regulacji farm fotowoltaicznych powinna zostać poruszona na szczeblu krajowym” – mówi. Planowane jest spotkanie mieszkańców, inwestorów i urzędników, które ma pomóc wypracować porozumienie.Źródło: wp.plDziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.