Dotarły do nas informacje na temat zwolnionych pracowników PKP Cargo, o czym alarmowaliśmy już kilka miesięcy temu. Jak ustaliliśmy – osoby, które zostały wyrzucone na bruk (często takie, którym brakuje niewiele czasu do emerytury), mimo wcześniejszych zapewnień, nie otrzymali 5- miesięcznego odszkodowania. To dramat nie tylko dla byłych pracowników spółki, ale także ich rodzin… Art. 67. Konstytucji RP [Prawo do zabezpieczenia społecznego] brzmi następująco:1. Obywatel ma prawo do zabezpieczenia społecznego w razie niezdolności do pracy ze względu na chorobę lub inwalidztwo oraz po osiągnięciu wieku emerytalnego. Zakres i formy zabezpieczenia społecznego określa ustawa.2. Obywatel pozostający bez pracy nie z własnej woli i nie mający innych środków utrzymania ma prawo do zabezpieczenia społecznego, którego zakres i formy określa ustawa.Były obietnice. Pieniędzy nie maW kontekście planów zarządu PKP CARGO, co do pozbawienia ponad 4 tysięcy pracowników, okazuje się, że proces ruszył. Skontaktowaliśmy się z osobami, które pracowały w spółce i zostały z niej wyrzucone. I niestety, mimo wcześniejszych zapewnień, zostawiono ich totalnie bez pieniędzy, pozbawiając wypłaty 5-miesięcznego odszkodowania. A to – jest złamaniem powyżej przytoczonego zapisu Konstytucji. Odszkodowanie za skrócony okres wypowiedzenia umowy o pracę na podstawie art. 31 § 1 Kodeksu Pracy oraz § 6 ust. 2 Zakładowego Układu Zbiorowego Pracy dla Pracowników Zatrudnionych przez Zakłady PKP CARGO Spółka Akcyjna z dnia 29 października 2004 r. odszkodowanie za 5 m-cy nie zostało wypłacone pracownikowi do dnia ustania stosunku pracy, z uwagi na trudności finansowe Zakładu. – taki zapis znajduje się w świadectwach pracy zwolnionych pracowników. Poniżej zdjęcie, które dostaliśmy od jednego z byłych pracowników PKP Cargo. , Dotarły do nas informacje na temat zwolnionych pracowników PKP Cargo, o czym alarmowaliśmy już kilka miesięcy temu. Jak ustaliliśmy – osoby, które zostały wyrzucone na bruk (często takie, którym brakuje niewiele czasu do emerytury), mimo wcześniejszych zapewnień, nie otrzymali 5- miesięcznego odszkodowania. To dramat nie tylko dla byłych pracowników spółki, ale także ich rodzin…, Dotarły do nas informacje na temat zwolnionych pracowników PKP Cargo, o czym alarmowaliśmy już kilka miesięcy temu. Jak ustaliliśmy – osoby, które zostały wyrzucone na bruk (często takie, którym brakuje niewiele czasu do emerytury), mimo wcześniejszych zapewnień, nie otrzymali 5- miesięcznego odszkodowania. To dramat nie tylko dla byłych pracowników spółki, ale także ich rodzin… „Ludzie są załamani”Skontaktowaliśmy się z jedną z naszych Czytelników, Panią Agnieszką, związana z podlaskim oddziałem spółki. Jej relacja budzi naprawdę niepokojące emocje. „To zdjęcie robiła moja koleżanka. To jej świadectwo pracy. Została zwolniona, choć do emerytury brakowało jej 1,5 roku. Zwolniona została po prostu z winy zakładu pracy 1 listopada, zgodnie z tym, co prezes Wojewódka mówił – że będą odprawy, jest na to pismo, ona nie dostała ani grosza. I to dotyczy wielu osób, które były zwolnione w taki sam sposób. Tych ludzi zwolniono, pozostawiając ich bez zabezpieczenia finansowego. A większości z nim brakowało do emerytury naprawdę nie wiele. Nie dostali odprawy, nie dostali odszkodowania. Pytanie – skoro zakład, zgodnie z decyzją p. Wojewódki, jest w zarządzaniu sanacyjnym, to wszystkie wierzytelności powinny być wypłacane na bieżąco. W przeciwnym razie, spółka powinna ogłosić upadłość” – mówi portalowi tvrepublika.pl p. Alicja.I jak dodaje: „Ci ludzie są załamani, zdruzgotani. Przecież oni nie pójdą do apteki po leki i nie powie, że zapłaci, kiedy będzie miała pieniądze. Tak samo z zakupem chleba w sklepie”.Jest to rozbój w biały dzień. Obawiam się, że kolejne zakłady pójdą tą samą ścieżką. Niech się wszyscy nauczą, że tak nie może być. W ten sposób możemy walkowerem oddawać wszystko – nawet godność. Co ci ludzie mają zrobić? Grzebać w śmietnikach? – mówi nasz rozmówczyni, dodając, że wiele osób pozywa spółkę osoboście, choć w jej ocenie – konieczny jest tutaj pozew zbiorowy. Pani Alicja, która jest również działaczką społeczną w swoim regionie, zwraca uwagę, że dostaje mnóstwo telefonów z Białegostoku, Ełku, Sokółki, Suwałk – z relacjami, jak potraktowani zostali byli już pracownicy PKP CARGO. Źródło: RepublikaDziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.