Minister obrony Niemiec Boris Pistorius ogłosił w czwartek, że nie będzie kandydatem SPD na kanclerza w nadchodzących wyborach federalnych. Niedługo potem poinformowano, że kanclerz Olaf Scholz ma zostać w poniedziałek nominowany przez zarząd SPD jako kandydat na szefa rządu. „Teraz bardzo szybko zapewnimy jasność w gremiach, w poniedziałek w zarządzie partii: chcemy przystąpić do kolejnego starcia wyborczego z Olafem Scholzem” – powiedział przewodniczący partii Lars Klingbeil w Berlinie, cytowany przez agencję dpa.Wcześniej minister obrony w swoim wystąpieniu po raz kolejny podkreślił, że Scholz jest „wybitnym kanclerzem federalnym”, bowiem przeprowadził trudną koalicję trzech partii przez „być może największy kryzys ostatnich dziesięcioleci”. „Scholz oznacza „rozsądek i rozwagę – stwierdził Pistorius – jest silnym kanclerzem i jest właściwym kandydatem na kanclerza”.Dyskusje wokół kandydatury na kanclerza wywołały niepewność w SPD i irytację wśród wyborców. „To szkodzi mojej partii, której jestem członkiem od 48 lat” – stwierdził minister obrony. Pistorius wyjaśnił, że nie chciał tej debaty i nie zgłosił swojej kandydatury. „Mamy teraz wspólną odpowiedzialność za zakończenie tej debaty, ponieważ stawka jest wysoka” – zaznaczył.Po rozpadzie rządowej koalicji SPD, Zielonych i FDP wśród socjaldemokratów rozgorzała debata na temat tego, czy nie byłoby lepiej wystartować w przedterminowych wyborach do niemieckiego Bundestagu z Pistoriusem jako kandydatem na kanclerza. Ze względu na jego znacznie wyższą popularność i przypuszczalnie większe szanse wyborcze, coraz więcej polityków SPD na szczeblu lokalnym, landowym i federalnym otwarcie wypowiadało się ostatnio na jego korzyść – przypomniał portal dziennika „Welt”.Niemcy mają wybrać nowy rząd w przedterminowych wyborach 23 lutego 2025 roku.Źródło: PAP