„Dopiero na początku tego tygodnia, w mojej gminie, gminie Głuchołazy, spłynęły wytyczne z ministerstwa, które pozwoliły wysłać do poszkodowanych komisje mające oszacować straty, zrobić zdjęcia i przygotować protokół, który następnie, szanowni państwo, będzie wysłany do Warszawy, gdzie zza biurka w Warszawie urzędnik ma mieć 30 dni na podjęcie decyzji, na podstawie zdjęć i opisów, czy takie mieszkanie zakwalifikować lub nie do remontu i w jakim zakresie” – mówił z mównicy sejmowej poseł Prawa i Sprawiedliwości Kamil Bortniczuk, którego rodzina i najbliższe otoczenie dotkliwie odczuło skutki powodzi, która we wrześniu dotknęła południowo-zachodnią część kraju. Film w oknie powyżej! Dobrze pamiętamy połowę września, kiedy to południowo-zachodnią część naszego kraju nawiedziła powódź. Żywioł spowodował gigantyczne zniszczenia, a proces usuwania skutków tej powodzi trwa po dziś dzień. Niestety, rząd 13 grudnia nie kwapi się z przyspieszeniem pomocy dla poszkodowanych. Wręcz przeciwnie – coraz częściej słychać o problemach z uzyskaniem tejże pomocy przez powodzian. Biurokracja ponad wszystko?Temat poruszył dziś w Sejmie Kamil Bortniczuk, poseł PiS z ziemi opolskiej, którego rodzina, jak i najbliżsi pracownicy zetknęli się z żywiołem bezpośrednio. Dopiero na początku tego tygodnia, w mojej gminie, gminie Głuchołazy, spłynęły wytyczne z ministerstwa, które pozwoliły wysłać do poszkodowanych komisje mające oszacować straty, zrobić zdjęcia i przygotować protokół, który następnie, szanowni państwo, będzie wysłany do Warszawy, gdzie zza biurka w Warszawie urzędnik ma mieć 30 dni na podjęcie decyzji, na podstawie zdjęć i opisów, czy takie mieszkanie zakwalifikować lub nie do remontu i w jakim zakresie…- mówił poseł.I jak podkreślił: „to jest skandal, ale to jeszcze nie jest najgorsze…”.Zgodnie z interpelacją ministerialną w okresie do podjęcia decyzji przez tego ministerialnego urzędnika w Warszawie, na co ma 30 dni od dzisiaj, czyli będziemy już w listopadzie, że ci mieszkańcy nie mogą ponosić wydatków kwalifikowalnych. Wydatki, które poniosą do tego momentu, nie będą mogły zostać zrefundowane z rządowej pomocy, w związku z czym nie tylko, że nie pomagacie w remontach tych mieszkań, ale wręcz blokujecie ludzi, którzy na przykład za pożyczone pieniądze mogliby dzisiaj te mieszkania remontować, bo oni potem tych pieniędzy nie odzyskają z rządowej pomocy – kontynuował polityk, po raz kolejny obnażając nieudolność rządu Tuska w zakresie pomocy powodzianom. Odniósł się również do stawianych przez Barbarę Nowacką „ministrę” edukacji w rządzie Tuska, na temat rzekomego „robienia polityki na powodzi”. Pani minister, pani po prostu kłamie, środków na 1000 złotych wsparcia dla uczniów w gminie Głuchołazy nie ma, przynajmniej wczoraj ich nie było, nie przyjmowano wniosków, nie wydatkowano środków. – powiedział, zwracając się bezpośrednio do minister.Nagranie w oknie powyżej! Źródło: RepublikaDziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google