Wizyta przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen oraz premiera Donalda Tuska we Wrocławiu, gdzie trwa walka ze skutkami powodzi, spotkała się z ostrą krytyką mieszkańców. Na miejscu jest nasz reporter Michał Gwardyński, który rozmawiał z lokalnymi mieszkańcami, wyrażającymi swoje oburzenie wobec polityków, których oskarżają o wykorzystywanie tragedii do poprawy wizerunku. Nie przyjechali nam pomóc, tylko się pokazać Dwie mieszkanki Wrocławia, z którymi rozmawiał nasz reporter, nie kryły swojego rozgoryczenia. „Przyjechali tylko się pokazać. Nie ma tu żadnej konkretnej pomocy dla nas, mieszkańców. To tylko PR, nic więcej” – mówi jedna z nich. „My potrzebujemy realnych działań, a nie kolejnych obietnic na pokaz” – dodaje druga.Nagranie z ich wypowiedzią, które udało się zarejestrować Michałowi Gwardyńskiemu, pokazuje skalę niezadowolenia lokalnej społeczności. Mieszkańcy podkreślają, że liczą na bardziej konkretne wsparcie w odbudowie zniszczonej infrastruktury, zamiast kolejnych deklaracji medialnych. Sztab kryzysowy i obietnice pomocyPodczas wizyty von der Leyen i Tusk wzięli udział w sztabie kryzysowym, który odbył się w Dolnośląskim Urzędzie Wojewódzkim. W spotkaniu uczestniczyli również premierzy Czech, Słowacji oraz kanclerz Austrii, by omówić możliwości wsparcia z unijnego mechanizmu ochrony cywilnej. Tusk zapewnił, że Polska jest gotowa skorzystać z tej pomocy, jeśli będzie taka potrzeba, choć zaznaczył, że obecnie kraj radzi sobie samodzielnie