Sebastian Chmara, dotychczasowy wiceprezes,kandydat na prezesa PZLA, jasno określił priorytety dla polskiej lekkoatletyki: „Musimy odbudować podstawy, podwyższyć średni poziom, a góra piramidy sobie poradzi.”- powiedział w wywiadzie dla PAP. Ewolucja czy rewolucja? Chmara, były dziesięcioboista, dostrzega mocne strony polskiej lekkoatletyki, takie jak organizacja prestiżowych imprez sportowych. „Organizacyjnie jesteśmy w czołówce – mityng Diamentowej Ligi, mistrzostwa Europy, światowe zawody. To działa” – mówi. Jednocześnie zaznacza, że szkolenie młodzieży wymaga rewolucji. „Mamy problem z naborem. Młodzież jest mniej sprawna, a otyłość stała się plagą. W takich warunkach trudno o przyszłych mistrzów” – alarmuje.Chmara wskazuje, że szkolenie kadr narodowych stoi na wysokim poziomie, ale wciąż brakuje odpowiedniego zaplecza. „Problem zaczyna się na dole piramidy. Sport w Polsce wymaga globalnej zmiany u podstaw – to kwestia naborów, wsparcia klubów i ośrodków szkoleniowych” – tłumaczy. Proponuje decentralizację szkolenia młodzieży i utworzenie wojewódzkich ośrodków z gwarancją stabilnych etatów dla trenerów.Podsumowując rok 2024: „Jeden medal na igrzyskach w Paryżu to alarmujący wynik” – ocenia kandydat na prezesa. Wskazuje, że zabrakło szczęścia, a wielu czołowych zawodników nie trafiło z formą. „Nawet przy problemach mogło być nas stać na 3-4 medale. Jednak sukcesy ostatnich lat przysłoniły problemy – mamy kryzys w konkurencjach, gdzie kiedyś brylowaliśmy, jak skok wzwyż czy o tyczce” – zauważa.Jeżeli Sebastian Chmara zostanie prezesem PZLA kogo widziałby w swoim zarządzie?”Wiem, że będą do zarządu kandydowały Monika Pyrek i Małgorzata Hołub-Kowalik. Obie panie to ikony polskiej lekkiej atletyki. Obie widziałbym w swoim zarządzie. Liczy również na współpracę z Tomaszem Majewskim – „ja sobie PZLA i zarządu bez niego nie wyobrażam”- dodaje.Dodał do tego grona także b. wiceprezesa związku Krzysztofa Wolsztyńskiego, szefa Kujawsko-Pomorskiego Związku Lekkiej Atletyki, organizatora m.in. Copernicus Cup i halowych mistrzostw Europy w Toruniu, a także Memoriału Ireny Szewińskiej.”Liczę, że Krzysiek wejdzie do zarządu. Jest także Marek Plawgo, który zgłosił wolę i chęć kandydowania. To nowa, młoda fala” – powiedział Chmara.Cel: Los Angeles 2028„Powtórzenie wyników z Tokio będzie trudne, ale zdobycie więcej medali niż w Paryżu to realny cel” – przewiduje Chmara. Wskazuje, że Polska wciąż ma zawodników zdolnych walczyć o najwyższe laury: Natalię Kaczmarek, Wojciecha Nowickiego, Ewę Swobodę czy Adriannę Sułek.Sebastian Chmara to kandydat z planem na przyszłość. Podkreśla, że priorytetem jest odbudowa lekkoatletyki u podstaw, inwestowanie w młodzież i wspieranie klubów. Czy uda mu się przekonać delegatów? Odpowiedź poznamy już w sobotę. „Najważniejsze zadania są nie na cztery, ale na osiem lat” – podsumowuje z nadzieją na nową erę polskiej lekkiej atletyki.Czy to właśnie Chmara zostanie nowym liderem królowej sportu? O tym zdecyduje najbliższe głosowanie. Jedno jest pewne – polska lekkoatletyka stoi przed kluczowym momentem.Źródło: Republika/PAP