Reprezentantka Polski Agnieszka Skobel uważa, że faworytami kolejnego sezonu ekstraklasy będą zespoły grające w europejskich pucharach. „Te kluby dysponują wyższymi budżetami od pozostałych, sięgają też po koszykarki z wyższej półki” – przyznała. W sobotę nastąpi inauguracja rozgrywek żeńskiej ekstraklasy. Tytułu broni KGHM BC Polkowice, który w poprzednim sezonie w finałowej rywalizacji pokonał PolskąStrefęInwestycji AJP Gorzów Wlkp. Zdaniem Agnieszki Skobel, reprezentującej Enea AZS Politechnikę Poznań, te dwa zespoły będą faworytami także najbliższej edycji, a obok nich wymieniła MB Zagłębie Sosnowiec i VBW Gdynia. „Faworytami będą zespoły, które wystąpią w europejskich pucharach. Te kluby dysponują wyższymi budżetami od pozostałych, sięgają też po koszykarki z wyższej półki. To jednak niczego nie przesądza, ale zwykle tak jest, że kandydaci do mistrzostwa są właśnie w tym gronie. Patrząc na zmiany w składach, na nowe koszykarki, to nie zauważyłam wielkich gwiazd, które potrafią zrobić ogromną różnicę. Zastanawiam się też nad zespołem z Lublina – mistrz kraju z 2023 roku, z którym niedawno spotkałyśmy się na turnieju towarzyskim. Wiem, że to jest różny moment przygotowań, zgrania, ale w moim oczach ten zespół trochę stracił” – powiedziała Skobel. 35-letnia skrzydłowa liczy, że i jej zespół w końcu włączy się do walki o medale. Jak dotychczas, poznańskie akademiczki kończyły rywalizację na pierwszej rundzie play off. „Faktycznie, zatrzymałyśmy się na takim średnim poziomie i to też zaczyna nas trochę męczyć. Musimy odważnie marzyć o czymś więcej. Sukces zawsze przyciąga zainteresowanie i kibiców, w tym młodzież. To jest konieczny krok, by nastąpił dalszy rozwój dyscypliny w naszym mieście. Jest duży potencjał w Poznaniu, ale klub organizacyjnie wciąż się uczy, podgląda innych. Mamy mnóstwo drużyn młodzieżowych z medalami mistrzostw Polski, te dziewczyny powoli dołączają do nas. I myślę, że nasz trener nie będzie bał się wpuszczać młodych zawodniczek na kilka minut” – podkreśliła koszykarka. Wychowanka Olimpii Poznań w ekstraklasie zadebiutowała w wieku 19. lat w innym poznańskim zespole – Inea AZS. Później występowała m.in. w klubach z Gorzowa, Krakowa, Polkowic i Torunia oraz w belgijskim Kangoroes Basket Mechelen oraz niemieckim Rutronik Stars Keltern. Do Poznania wróciła w 2022 roku i nie ukrywa, że polska liga mocno się zmieniła na przestrzeni kilkunastu lat. „Nie wiem, czy mój pogląd nie będzie trochę zakłamany, bowiem grając pierwsze mecze w ekstraklasie byłam jeszcze juniorką. Wówczas wydawało się, że inne koszykarki są niesamowite, kosmiczne. Po wielu latach ta perspektywa się zmieniała i w pewnym momencie dogania się te rywalki w umiejętnościach. Poziom chyba jest teraz bardziej wyrównany. Kilkanaście lat temu były dwie drużyny – Wisła Kraków i Lotos Gdynia, które mocno odstawały od reszty i potrafiły wygrywać różnicą 50. punktów. I można było przewidzieć, kto zagra w finale. Od kilku lat kandydatów do medalu jest więcej, nie jest tak oczywiste, kto z kim wygra” – oceniła. Ekstraklasa została zmniejszona z 11. do 10. klubów, co oznacza, że runda zasadnicza będzie bardzo krótka – drużyny rozegrają zaledwie po 18 spotkań. Skobel uważa, że to zdecydowanie za mało. „Chciałabym, żeby było więcej drużyn i więcej spotkań, bo jak jest więcej grania, to jest mniej trenowania…” – przyznała nieco żartobliwe poznańska koszykarka. – „To na pewno byłoby lepsze dla samej dyscypliny, kibiców i sponsorów. Sezon ligowy jest trochę za krótki, jeszcze z 10 lat temu, gdy grałam w finałach, to kończyłyśmy po +majówce+. Z drugiej strony większe poszerzenie ligi mogłoby sprawić, że znów mielibyśmy mecze z różnicą kilkudziesięciu punktów, bowiem beniaminkowie mieliby kłopot ze skompletowaniem silnych składów” – wyraziła swoją ocenę. Jej zdaniem nowe wymagania dotyczące klubów występujących na najwyższym poziomie rozgrywkowym są zbyt wygórowane dla wielu drużyn. „Wszystkie kluby w ekstraklasie muszą posiadać odpowiednie zaplecze czy drużyny rezerw przez co zwiększa się liczba zawodniczek, które muszą być w składzie, gdyż cała ta grupa jest zgłoszona do ekstraklasy. Co za tym idzie – rosną koszty. I to chyba jest główny problem dla pierwszoligowców, którzy chcą walczyć o awans do ekstraklasy” – tłumaczyła. Skobel to także ważna postać reprezentacji kraju, którą za nieco miesiąc czekają kolejne mecze eliminacji przyszłorocznych mistrzostw Europy. Biało-czerwone 7. i 10. listopada zagrają przed własną publiczności z Azerbejdżanem i Belgią. Po dwóch kolejkach eliminacji Polki mają bilans 1:1 (wygrana z Belgią i porażka z Litwą). „Trener kadry Karol Kowalewski już latem zapowiadał, żebyśmy poważnie podchodziły do przygotowań w klubach z myślą o kadrze. To, co zrobimy w pierwszych dwóch miesiącach w klubach, to będzie miało wpływ na grę w reprezentacji. Tym bardziej, że przerwa na kadrę nastąpi już po czterech kolejkach ligowych. Jeśli chcemy zagrać w mistrzostwach Europy, to wiadomo, że obowiązkowo musimy wygrać dwa razy z Azerkami, natomiast ten najbliższy mecz z Belgią może okazać się kluczowy. W ubiegłym roku wygrałyśmy z nimi na wyjeździe, ale Belgijki, które latem zdobyły mistrzostwo Europy, nie były chyba w szczytowej formie. Dlatego teraz sama nie wiem, czego się po nich spodziewać” – podsumowała Skobel. źródło: PAP