Instytut Dziedzictwa „Solidarności” bez „Solidarności”? Według Ministerstwa Kultury nie ma w tym nic złego. Resort kierowany przez Hannę Wróblewską zdecydował o zakończeniu współpracy z NSZZ „Solidarność” w zarządzaniu IDS w Gdańsku. Od 2026 roku planuje samodzielne prowadzenie tej instytucji. O sprawie poinformowało Radio Zet. 31 sierpnia 2019 roku na mocy umowy Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego z Niezależnym Samorządnym Związkiem Zawodowym „Solidarność” został utworzony Instytut Dziedzictwa Solidarności z siedzibą w Gdańsku. Misją IDS jest popularyzacja fenomenu i znaczenia NSZZ „Solidarność” oraz ruchu społecznego „Solidarność” w Polsce i na arenie międzynarodowej. Jego działalność jest finansowana z budżetu państwa.Wypowiedzenie umowy przez ministerstwo może oznaczać zmianę w sposobie zarządzania jedną z kluczowych instytucji kultury w Polsce. IDS, który realizuje projekty takie jak wystawy czy publikacje, w ostatnich latach otrzymywał dotacje w wysokości od 4 do ponad 6 mln zł rocznie. Decyzja o zakończeniu współpracy może wpłynąć na przyszłość instytucji oraz na relacje między rządem Donalda Tuska a związkami zawodowymi.Nie da się ukryć, że w siedzibie IDS zakupionej za dotacje ministerstwa, zlokalizowane są też biura poselskie polityków Prawa i Sprawiedliwości. W momencie zmiany zarządzającego IDS sytuacja może więc zrobić się kłopotliwa, bo trudno wykluczyć, że ministerstwo będzie się chciało ich pozbyć z budynku.Na szczęście jest jeszcze NSZZ „Solidarność” i jest raczej pewne, że związek nie przyjmie decyzji o zerwaniu współpracy bezkrytycznie.Źródło: Radio Zet, IDS