W połowie października Rafał Trzaskowski pojechał do Bielska-Białej, gdzie opowiadał o obecnej sytuacji w Polsce i Unii Europejskiej. Wystąpienie do złudzenia przypominało wiec wyborczy. Jak się okazuje, ze promocję kandydata Platformy Obywatelskiej… zapłacili Warszawiacy – donosi niezalezna.pl. 18 października prezydent Rafał Trzaskowski pojechał do Bielska-Białej. Spotkanie z mieszkańcami miało formę wyborczego wiecu. Warszawski polityk opowiadał na nim wiele z tego, co przedstawiciele Platformy mówili przed wyborami parlamentarnymi: Unia nie jest gotowa na uchodźców, trzeba wytworzyć presję w sprawie legalizacji aborcji, nikt nie chce wprowadzać obecnie euro. Jak się okazało, za jego prezentację… zapłacili Warszawiacy. Tego samego dnia spotkał się też z młodzieżą jednego z liceów w… Sosnowcu, czym pochwalił się na platformie X., W połowie października Rafał Trzaskowski pojechał do Bielska-Białej, gdzie opowiadał o obecnej sytuacji w Polsce i Unii Europejskiej. Wystąpienie do złudzenia przypominało wiec wyborczy. Jak się okazuje, ze promocję kandydata Platformy Obywatelskiej… zapłacili Warszawiacy – donosi niezalezna.pl., W połowie października Rafał Trzaskowski pojechał do Bielska-Białej, gdzie opowiadał o obecnej sytuacji w Polsce i Unii Europejskiej. Wystąpienie do złudzenia przypominało wiec wyborczy. Jak się okazuje, ze promocję kandydata Platformy Obywatelskiej… zapłacili Warszawiacy – donosi niezalezna.pl. Informuje o tym użytkownik portalu x.com @Ikco83. We wpisie opublikował odpowiedź stołecznego ratusza na jego wniosek o udostępnienie informacji publicznej. Podróż Trzaskowskiego i jego występ zostały w nim nazwane „delegacją służbową”.”Podróż trwała 1 dzień i odbywała się samochodem służbowym. Prezydentowi towarzyszyli pracownicy Gabinetu Prezydenta Urzędu m.st. Warszawy oraz kierowca”- czytamy w dokumencie., W połowie października Rafał Trzaskowski pojechał do Bielska-Białej, gdzie opowiadał o obecnej sytuacji w Polsce i Unii Europejskiej. Wystąpienie do złudzenia przypominało wiec wyborczy. Jak się okazuje, ze promocję kandydata Platformy Obywatelskiej… zapłacili Warszawiacy – donosi niezalezna.pl., W połowie października Rafał Trzaskowski pojechał do Bielska-Białej, gdzie opowiadał o obecnej sytuacji w Polsce i Unii Europejskiej. Wystąpienie do złudzenia przypominało wiec wyborczy. Jak się okazuje, ze promocję kandydata Platformy Obywatelskiej… zapłacili Warszawiacy – donosi niezalezna.pl. W piśmie podano także z kim spotkał się Trzaskowski a także próbowano argumentować wizytę. – Spotkania Prezydenta m.st. Warszawy z innymi samorządami mają na celu wzmocnienie współpracy i integracji działań samorządów, wymianę doświadczeń oraz omówienie wspólnych wyzwań – przekazano.”Trzy pieczenie” z kieszeni WarszawiakówO tym, że do województwa śląskiego prezydent Warszawy pojechał prowadzić kampanię pisała nawet „Gazeta Wyborcza”. W rozmowie z gazetą politolog dr. hab. Olgierd Annusewicz stwierdził, że włodarz na jednym ogniu upiecze tam „kilka pieczeni”.”Jedna to przygotowanie do formalnej kampanii prezydenckiej. Druga to promowanie partii w terenie. Trzecią, może najmniej oczywistą, jest przesłanie pewnego wewnętrznego komunikatu do swojej partii” – oznajmił.Annusewicz nawiązał też do niezbyt porywającego wystąpienia Trzaskowskiego na niedawnej konwencji Koalicji Obywatelskiej. Zwrócił uwagę, że o wiele lepiej wypadł podczas wydarzenia minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski – który jest brany pod uwagę, jako kandydat na prezydenta.”Kandydat z takimi ambicjami jak Trzaskowski nie może tych plotek zignorować. Pokazanie, że nie jest zamknięty w Warszawie, że jest aktywny w terenie jest sposobem na wzmocnienie swoich akcji na tej giełdzie kandydatów” – przyznał w rozmowie z „Wyborczą”.Ile kosztował Warszawiaków ten pokaz Trzaskowskiego? Jak przekazał stołeczny ratusz, „delegacja” jest w trakcie rozliczania.Źródło: niezalezna.pl, x.com, GW